Zaczęło się od impulsu. Moja Klientka po zmianie swoich planów zdecydowała o natychmiastowej akcji: „Panie Arku, chcemy dom w Konstancinie albo zaraz obok. Wyjątkowy. Pomoc w zakupie należy do Pana!” To zlecenie było jak maraton w sprincie. Wymagania moich stałych Klientów są wysokie, rynek ciasny, a decyzyjność, cóż… różna. Ale nie tym razem.
Skanowanie rynku: moja praca zawsze zaczyna się od chłodnej, rynkowej analizy – co mamy na talerzu i co dokładnie pasuje do specyfikacji. Konstancin standardowo zaoferował: masę domów z bogatą historią, urocze, leśne ogrody i ceny, przy których nowojorski Manhattan mógłby się zarumienić. Ale nagle… „Czekaj… ten dom! Nie, to nie jest nowa oferta. Wypadł z rynku 5 miesięcy temu.” Zamiast czekać, aż ktoś go znowu „odkryje” – natychmiast go sprawdzam!
To była prawdziwa, architektoniczna perełka. Nowoczesna, unikalna konstrukcja, stan deweloperski, idealne osadzenie na malowniczej, leśnej działce. Prawdziwe WOW: 330 m2 luksusu na 4 poziomach. Salon z 7-metrową wysokością, kominkiem i olbrzymimi oknami HiFinity, otwierającymi widok na las. Z jadalni wyjście na taras. Przyziemie treningowe: siłownia z podziemnym patio (tak! z oknem!) i pomieszczenia techniczne. Na piętrze: pełna strefa prywatności, sypialnia główna z prywatnym tarasem, widokiem na las, garderobą i oszkleniem na salon. Dodatkowo trzy sypialnie i pralnia. Wisienka na torcie: poziom SPA na samej górze z jacuzzi, barem i panoramicznym widokiem 360° na korony drzew. Prawdziwe, leśne odosobnienie!
Okazało się, że „diament” wrócił na rynek, bo wcześniejszy kupiec nie dopiął finansowania. Dla mnie to był znak! Profesjonalizm to wiedza o tym, co jest na rynku, ale też wiedza o tym, co z niego wypadło. Gotowość: natychmiast zebrałem zdjęcia, wideo i materiały techniczne. Szybki telefon do klientki: „Mam to, proszę zobaczyć, jutro jedziemy.” 24 godziny później: prezentacja. 48 godzin później: prezentacja w szerszym gronie. I decyzja: kupujemy! I to była fenomenalna decyzja, bo w kolejce już ustawiali się inni chętni. W Konstancinie najlepsze kąski znikają w mgnieniu oka.
Zaraz po rezerwacji ustnej zadbaliśmy o wszystkie formalności. Umowa rezerwacyjna, sprawdzenie dokumentów – zero niespodzianek. Zebranie dokumentacji i umowa przedwstępna. Następnie doprowadzenie prac przez stronę sprzedającą do wymaganego poziomu i akt notarialny. Przeniesienie własności. Sukces!
Aktualnie dom jest w rękach cudownego studia projektowego, prace trwają, a ja nie mogę się doczekać, kiedy wejdę tam z aparatem i pokażę Wam finał tej historii!