W pracy pośrednika często chodzi o znajomość rynku, ale czasem decyduje gotowość na niespodziewane i unikalne wyzwania. Najlepsze transakcje rodzą się z zaufania i otwartości na nietypowe marzenia.
Zaczęło się od prostego telefonu: „Hej Arek, zmieniamy nasze plany! Pogadamy?” „Jasne! ” Rozmowa, która nastąpiła, dotyczyła nieruchomości niezwykłej. Od razu wiedziałem – to będzie coś wyjątkowego. Skończyło się na podpisaniu aktu notarialnego z rodziną, która bezpowrotnie zakochała się w „Jurajskim” Siedlisku. Bo w takim miejscu po prostu nie można się nie-zakochać.
„Jurajskie Siedlisko” to nie jest zwykła nieruchomość. Położone w sercu malowniczej Jury Krakowsko-Częstochowskiej, na słynnym Szlaku Orlich Gniazd, stanowiło gotowy raj na ziemi i jednocześnie świetnie prosperujący biznes.
Na czym polegała jego unikalność? Autentyczność i historia: siedlisko składało się z czterech starannie odrestaurowanych chat z bala, sprowadzonych z Bieszczad, które zostały pieczołowicie złożone na nowo i wzbogacone unikalnymi detalami. Piąty budynek to niezwykły wiatrak, przekształcony w komfortowe miejsce do zamieszkania. Okoliczne bezkresne przestrzenie, cisza szumiącego lasu i słynne skałki wspinaczkowe – to wszystko sprawiało, że miejsce było idealne dla miłośników natury i aktywnego wypoczynku. Do tego szerokie możliwości biznesowe. Nieruchomość była w pełni gotowa do prowadzenia działalności: wynajem na eventy, spotkania, koncerty, a także jako obiekt noclegowy, biwakowy lub pod caravaning. To było połączenie własnego raju z pasją, która generuje dochód.
Nietypowa nieruchomość wymaga nietypowego podejścia. Na szczęście miałem ją jako pierwszy (i jak zwykle – jedyny) agent na rynku. To dało mi szansę na zaprojektowanie komunikacji od samego początku, bez konieczności korygowania błędów poprzedników. Skoncentrowałem się na tym, żeby pozwolić jej samej opowiadać o historii i emocjach, które oferowała. Wdrożyłem szeroką strategię. Off-Market/ MLS – dotarcie do klientów z portfela, szukających unikatów. Portale, czyli standardowe kanały, lecz z komunikatem celującym w pasjonatów. Idealne targetowanie Ań social mediach, do osób ceniących ekologiczny styl życia, agroturystykę i działalność eventową. Chwila cierpliwości i jest. Zadzwonił klient, którego rodzina zakochała się w Jurajskim Siedlisku. Ze względu na formalności proces trwał kilka miesięcy, ale zaangażowanie i pełna obsługa zaowocowały. Został nowym, szczęśliwym właścicielem.
Nie ma nieruchomości „za trudnych”, są tylko takie, którym nie poświęcono odpowiedniej uwagi i strategii. Czy to luksusowy apartament w centrum, czy unikatowe siedlisko na Jurze – kluczem jest zrozumienie emocjonalnej wartości i odpowiednie dotarcie do klienta, który szuka właśnie tego.
W pracy pośrednika często chodzi o znajomość rynku, ale czasem decyduje gotowość na niespodziewane i unikalne wyzwania. Najlepsze transakcje rodzą się z zaufania i otwartości na nietypowe marzenia.
Zaczęło się od prostego telefonu: „Hej Arek, zmieniamy nasze plany! Pogadamy?” „Jasne! ” Rozmowa, która nastąpiła, dotyczyła nieruchomości niezwykłej. Od razu wiedziałem – to będzie coś wyjątkowego. Skończyło się na podpisaniu aktu notarialnego z rodziną, która bezpowrotnie zakochała się w „Jurajskim” Siedlisku. Bo w takim miejscu po prostu nie można się nie-zakochać.
„Jurajskie Siedlisko” to nie jest zwykła nieruchomość. Położone w sercu malowniczej Jury Krakowsko-Częstochowskiej, na słynnym Szlaku Orlich Gniazd, stanowiło gotowy raj na ziemi i jednocześnie świetnie prosperujący biznes.
Na czym polegała jego unikalność? Autentyczność i historia: siedlisko składało się z czterech starannie odrestaurowanych chat z bala, sprowadzonych z Bieszczad, które zostały pieczołowicie złożone na nowo i wzbogacone unikalnymi detalami. Piąty budynek to niezwykły wiatrak, przekształcony w komfortowe miejsce do zamieszkania. Okoliczne bezkresne przestrzenie, cisza szumiącego lasu i słynne skałki wspinaczkowe – to wszystko sprawiało, że miejsce było idealne dla miłośników natury i aktywnego wypoczynku. Do tego szerokie możliwości biznesowe. Nieruchomość była w pełni gotowa do prowadzenia działalności: wynajem na eventy, spotkania, koncerty, a także jako obiekt noclegowy, biwakowy lub pod caravaning. To było połączenie własnego raju z pasją, która generuje dochód.
Nietypowa nieruchomość wymaga nietypowego podejścia. Na szczęście miałem ją jako pierwszy (i jak zwykle – jedyny) agent na rynku. To dało mi szansę na zaprojektowanie komunikacji od samego początku, bez konieczności korygowania błędów poprzedników. Skoncentrowałem się na tym, żeby pozwolić jej samej opowiadać o historii i emocjach, które oferowała. Wdrożyłem szeroką strategię. Off-Market/ MLS – dotarcie do klientów z portfela, szukających unikatów. Portale, czyli standardowe kanały, lecz z komunikatem celującym w pasjonatów. Idealne targetowanie Ań social mediach, do osób ceniących ekologiczny styl życia, agroturystykę i działalność eventową. Chwila cierpliwości i jest. Zadzwonił klient, którego rodzina zakochała się w Jurajskim Siedlisku. Ze względu na formalności proces trwał kilka miesięcy, ale zaangażowanie i pełna obsługa zaowocowały. Został nowym, szczęśliwym właścicielem.
Nie ma nieruchomości „za trudnych”, są tylko takie, którym nie poświęcono odpowiedniej uwagi i strategii. Czy to luksusowy apartament w centrum, czy unikatowe siedlisko na Jurze – kluczem jest zrozumienie emocjonalnej wartości i odpowiednie dotarcie do klienta, który szuka właśnie tego.